Powrót do wagi i formy sprzed ciąż(y)

Jestem prawie 9 miesięcy po drugim porodzie. Wróciłam do swojej wagi, do rozmiaru 34/36, ale do dawnej formy długa droga przede mną. Po pierwszej ciąży było zdecydowanie łatwiej, schudłam bardzo szybko, a po 4 miesiącach moje ciało wyglądało lepiej niż przed samym zajściem w ciążę. Wiele z Was mi pisało, że to normalne, że tym razem ciało potrzebuje więcej czasu, ja myślę, że dodatkowy wpływ na to miał fakt, że mając jedno dziecko miałam więcej ruchu (typowo w charakterze ćwiczeń i cardio) i podjadałam mniej słodyczy. Nie mogę powiedzieć, że przy dwójce dzieci brakowało mi ruchu, ale nie spacerowałam dziennie po 6-7 kilometrów (raczej na plac zabaw, do sklepu i z powrotem), a regularnie ćwiczyć zaczęłam tak naprawdę dopiero 5 miesięcy po porodzie.

Zacznijmy jednak od początku.

Przed pierwszą ciążą wiele lat regularnie ćwiczyłam. Zaczynałam od zajęć fitness, ale dopiero w bieganiu naprawdę się zakochałam. Później, do biegania dołożyłam siłownię i ćwiczenia ze sztangami i byłam w swojej formie życia ;). Przed zajściem w ciążę musiałam w znacznym stopniu ograniczyć treningi, w ciąży też ćwiczyłam bardzo delikatnie. Mimo to ciało pamiętało i po porodzie po kilku miesiącach wróciłam do dawnej formy. Choć o bieganiu dystansów kilkunastokilometrowych czy przysiadach z obciążeniem 30 kg nie było mowy (ale to przede wszystkim kwestia priorytetów – to temat na inny wpis).

Co więc robiłam? Codziennie spacerowałam z wózkiem lub małą w chuście (5-7 km), ćwiczyłam w domu na macie, gdy mała spała (zazwyczaj z filmikami z YouTube – tam jest naprawdę kopalnia różnych ćwiczeń i treningów przynoszących efekty), chcąc nie chcąc całkiem sporo dźwigałam i nosiłam dziecko no i przede wszystkim zdrowo się odżywiałam. Bo pamiętajmy, że 70% sukcesu to jest DIETA. Nie dieta w kontekście głodzenia się, a w kontekście zdrowego odżywiania. Jadłam naprawdę sporo (ze względu na karmienie piersią często odczuwałam głód), ale wartościowych potraw, piłam jeszcze więcej wody niż wcześniej – około 2-3 litrów (początkowo podczas karmienia piersią musiałam mieć obok butelkę z wodą, bo momentalnie czułam pragnienie) i unikałam kupowanych słodyczy (przez pierwszy miesiąc nie jadłam ich wcale, z czasem zdarzało mi się ich jeść coraz więcej, ale wciąż z umiarem).

W drugiej ciąży zdarzyło mi się ćwiczyć zaledwie kilka razy, bo po prostu nie było na to czasu, mając już jedno dziecko, które samo w sobie mnie męczyło ;). Dodatkowo na początku trzeciego trymestru trafiłam do szpitala, gdzie przeleżałam dwa tygodnie, po których już do końca ciąży ledwo się ruszałam. I mimo że nie przytyłam dużo, bo około 12 kilogramów, to ciało nie wyglądało zbyt fajnie (pierwszy raz w życiu na moich nogach pojawił się cellulit).

Po miesiącu od porodu ważyłam już tylko 2 kilogramy więcej niż przed ciążą, ale brzuch ciągle wyglądał, jak w 4 miesiącu ciąży, a mięśnie wciąż były sflaczałe. Nie powiem, że mi się to podobało, ale dzieci były dla mnie ważniejsze niż przejmowanie się tym, że nie dopinam spodenek z poprzedniego lata. Przez pierwsze 3-4 miesiące jedyny ruch, jaki miałam był związany z bieganiem za starszym dzieckiem i noszeniem młodszego. Dieta niestety też nie była idealna, upalne lato obfitowało w lody i inne niekoniecznie zdrowe przysmaki ;).

Dopiero, gdy starsza córka zaczęła chodzić do przedszkola, ja powoli zaczęłam regularnie ćwiczyć, a gdy synek polubił wózek chodzić na dłuższe spacery (wcześniej też chodziliśmy, ale zazwyczaj w chuście i krótsze dystanse).

Na jakim etapie jestem obecnie? Dużo spacerujemy, ćwiczę 2-4 razy w tygodniu około 30 minut (podczas porannej drzemki małego), a w weekendy biegam 5-6 km, piję dużo wody, jem zdrowo, ale niestety często pozwalam sobie na małe słodkie przyjemności. Pewnie gdyby nie one, mój brzuch wyglądałby jeszcze lepiej, ale szczerze mówiąc nie zależy mi na brzuchu fitnessiary, czasem wolę po prostu czekoladę ;). Lubię ruch, lubię czasem się zmęczyć, lubię swoje ciało i lubię jeść – u mnie ta kombinacja się idealnie sprawdza.

Może Ci się także podobać

2 komentarze

  1. Dorotka dla mnie masz idealną figurę ✊🏼💥 Jesteś moim motywatorem i mentorką w tej dziedzinie ✊🏼 Dzięki Tobie na nowo polubiłam się z owsiankami 🥣 i zdrowssym jedzeniem 🥗 Wiem jak to jest przy dwójce, ale jak tylko się da trzeba zadbać też o siebie. Czekam na kolejny wpis ❤️ Duża Buzka 💋

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.