Nasze pierwsze dziecko urodziło się jeszcze w czasach, gdy mieszkaliśmy w małym mieszkaniu, więc mogliśmy sobie pozwolić tylko na urządzenie kącika niemowlęcego przy naszym łóżku. Przy drugim dziecku pomimo większej ilości miejsca (już w domu) zdecydowaliśmy, że początkowo też chcemy mieć je blisko, w naszej sypialni, więc postawiliśmy na podobne rozwiązanie.
Najważniejszą kwestią w takim kąciku jest oczywiście łóżeczko. My ze względu na wspomniany wcześniej brak miejsca kupiliśmy łóżeczko z dolną szufladą, w której można było coś schować. Jest to zwykłe łóżeczko kupione na allegro, a służy już drugiemu dziecku. Jeśli jesteście fanami prostych rozwiązań polecam poszukać tam lub w Ikei.




Do łóżeczka niezbędny jest oczywiście materac – dla synka kupiliśmy go właśnie w Ikei, SKÖNAST (i uważam, że jest lepszy od tego, który mieliśmy przy córce – piankowy kokos gryka).
Przy małej ilości przestrzeni świetnie sprawdził się nam organizer zawieszony na łóżeczko, w którym trzymałam najczęściej używane kosmetyki i pieluszki (kosmetyki rzadziej używane i zapas pieluszek były schowane w szufladzie łóżeczka).


Kolejna niezbędna moim zdaniem rzecz to przewijak. W pierwszych miesiącach życia to tam warto kłaść dziecko podczas zmiany pieluchy czy wykonywania czynności pielęgnacyjnych. Jest to przede wszystkim wygoda dla naszego kręgosłupa, ale jest to też doskonałe miejsce obserwacyjne dla dziecka. Zarówno córka, jak i syn bardzo lubili moment, gdy ich tam odkładałam i np. zmieniałam ubranie, a oni mogli obserwować pomieszczenie dookoła.




Oprócz tego przyda się:
– kosz na zużyte pieluchy, waciki itp., (nam sprawdził się też obok kosz na brudne ubranka)
– lampka dająca delikatne światło, np. cottonballs czy bezprzewodowa lampka nocna LED

