Czasami tęsknię…

Za zasypianiem ze świadomością, że obudzi mnie dopiero budzik, za pobudką o 6, ubieraniem się bardzie elegancko i nałożeniem makijażu, zjedzeniem spokojnie śniadania i wyjściem do pracy. 

Za świadomością, że po pracy mam czas na zakupy, siłownię, fitness, spotkanie z koleżanką. Za powrotem do cichego i czystego mieszkania i robieniem obiadu dwoma rękami bez asystenta pod nogami. Za leniwym wieczorem przed tv albo z książką. 

Za weekendowym śniadaniem z mężem na mieście, wspólnym bieganiem w parku, oglądaniem filmów przez pół deszczowego dnia. 

Za podróżowaniem, gdy największym stresem był dla mnie lot samolotem (teraz naprawdę nie wiem, co tak mnie wtedy stresowało), za zwiedzaniem na luzie europejskiego miasta, za kieliszkiem wina na lizbońskim Miradouro, za croissantem i kawką w Paryżu. 

Za spontanicznymi wyjściami, za słuchaniem „dorosłej” muzyki w samochodzie i wieloma innymi aspektami mojego życia sprzed dzieci. Bo ja, w przeciwieństwie do wielu mam, pamiętam tamto życie. Ale pamiętam też, że czegoś mi już zaczynało brakować. I dzieci tę pustkę idealnie wypełniły. I mimo, że wiele kwestii jest teraz bardziej wymagających do realizacji, to dają jeszcze więcej radości. 

Może Ci się także podobać

7 komentarzy

  1. Szczerze, ja naleze do osob , ktore glosno mowia, ze teskni za czasami przed dziecmi.kocham swoje dzieci, ale uwazam, ze swoj czas przed dziecmi moglam w 100 proc. Wykorzystac.a teraz no coz , jestem od dzieci zalezna. 🙂 fajny wpis, jakich w sieci malo 🙂

    1. zdecydowanie mniej teraz czasu dla siebie, ale tym bardziej cieszy chwila dla siebie podczas drzemki 🙂

    2. Ooo tak! Tęsknię za moim dawnym życiem prawie codziennie.. Kocham mojego synka, ale wychodzące zęby odbierają mi cierpliwość. Tęsknię dokładnie za tym wszystkim, co napisałaś:)

  2. Dzięki za ten wpis! ❤️ Ostatnio przypomniałam sobie o życiu przed dziećmi 🙈 myślę, że przy odrobinie dobrej logistyki i zorganizowania część rzeczy z tej listy jest możliwa do zrealizowania z dziećmi. Napewno będzie weselej niż zazwyczaj i napewno dość stresująco, ale do ogarnięcia! Czekam na następny wpis z niecierpliwością. ❤️

    1. O tak – logistyka teraz niezbędna. Z doświadczenia wiem, że z moimi dziećmi lepiej wychodzi zaplanowanie wyjścia, wyjazdu itp. niż postawienie na spontaniczny wypad 😉
      Cieszy mnie to bardzo!

  3. Super tekst,tez mam takie mysli;) a mam bardzo male marzenie-ze jak wracam zmeczona to chcialabym usiasc ba kanapie,wlaczyc tv i wypic ciepla herbatę.a nie zastanawiac sie nad kapiela,kolacja,zasypianien i to teraz razy dwa.Ale wiek tez ze chcialabym tak tylko raz,na chwile bo jak nie nialam dzieci to o niczym innym nie marzylam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.